W tym tygodniu w liturgii Kościoła będziemy obchodzić:
 W środę: uroczystość Narodzenia Pańskiego; nie będzie Mszy świętej o g. 6.00;
pozostałe Msze święte według porządku niedzielnego;
 W czwartek: święto św. Szczepana, pierwszego męczennika; Msze święte w porządku
niedzielnym; tradycją lat ubiegłych w tym dniu wspomagamy modlitwą i ofiarami
złożonymi na tacę, katolickie uczelnie w naszej Ojczyźnie;
 W piątek: święto św. Jana Apostoła i Ewangelisty;
 W sobotę: święto świętych Młodzianków, męczenników;

2. We wtorek Wigilia Świąt Bożego Narodzenia. Ostatnia Msza święta w Bazylice zostanie
odprawiona o godz. 11.00. Nie będzie Mszy św. o godz. 18.00. Zachęcamy do zachowania
tradycyjnego postu. Przeżyjmy ten dzień w duchu wiary i chrześcijańskiego oczekiwania
na przyjście Boga na świat. Wieczerza wigilijna w naszych domach niech będzie
przepełniona wiarą i miłością do Boga oraz przebaczeniem i życzliwością dla siebie
nawzajem. Czas oczekiwania na Pasterkę niech upłynie przy śpiewie lub słuchaniu kolęd.
Pasterka
o godz. 24.00. Wprowadzeniem do niej będzie modlitwa brewiarzowa, która rozpocznie
się o godz. 23.20. Po Pasterce zapraszamy do wspólnego kolędowania przy Żywej Szopce
koło Domu Parafialnego. „Żywą szopkę” ze zwierzętami, będzie można oglądać do niedzieli
29 grudnia włącznie, zaś szopka tradycyjnie będzie do 2 lutego. Serdecznie zapraszamy.
3. Przypominamy, że Ojciec Święty Franciszek, ogłosił rok 2025 Rokiem Jubileuszowym,
który będzie przeżywany w Kościele pod hasłem: „Pielgrzymi nadziei”. Rok Jubileuszowy
rozpocznie uroczyste otwarcie Drzwi Świętych bazyliki Świętego Piotra w Rzymie
24 grudnia. Wierni zachęcani są do pogłębienia swojej modlitwy, pokuty, ale i do
odbywania pielgrzymek do Rzymu i innych świętych miejsc jubileuszowych związanych z
możliwością uzyskania odpustu.
4. W ostatnią niedzielę Adwentu kierujemy słowa podziękowania do wszystkich, którzy
podali pomocną dłoń potrzebującym oraz pomagali przy budowie „żywej szopki”.
Dziękujemy bardzo również naszym braciom zakrystianom oraz wszystkim, którzy
pomagali
w przygotowaniu wystroju Bazyliki. Z serca składamy płynące: Bóg zapłać. Informujemy,
że za wszystkich dobrodziejów modlić się będziemy podczas Mszy św. o północy, czyli
Pasterki.
5. Zapraszamy na Mszę świętą i modlitwę o uzdrowienie przed Najświętszym Sakramentem
w przyszłą niedzielę 29 grudnia o godz. 18.00.
6. Program wizyty duszpasterskiej zwanej kolędą jest umieszczony na stoliku przy wyjściu
z bazyliki, w gablocie oraz na stronie internetowej parafii.
7. Opłatki wigilijne można jeszcze otrzymać w zakrystii lub kancelarii parafialnej.
8. W sobotę 28 grudnia o godz. 19.00 w Domu Parafialnym odbędzie się świąteczne
spotkanie Rycerzy Niepokalanej.

9. W tym tygodniu z naszej wspólnoty parafialnej odeszła do wieczności: śp. Zofia Jaroszewska
l. 93 z Teresina. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie…

 

Poniżej list Abpa Adriana Galbasa

Pax Christi!
Drogie Siostry, drodzy Bracia!
Kochany Kościele w Warszawie!
Pragnę Cię jak najserdeczniej powitać zawołaniem, które przed pięcioma
laty umieściłem w moim herbie biskupim. Te dwa słowa wybrałem najpierw,
dlatego, by wyrazić wdzięczność Bogu za dar charyzmatu pallotyńskiego
i wspólnoty, która mnie wychowała i ukształtowała. Te słowa bowiem to część
pozdrowienia, którym pallotyni pozdrawiają się na co dzień.
Ale wybrałem to motto także z innego powodu: wyraża ono pragnienie, by
moja biskupia posługa była przede wszystkim przekazywaniem pokoju, którego
świat dać nie może (por. J 14,27), a którym jest sam Chrystus Pan.
Bracia i Siostry,
pozdrawiając Was w ten sposób, chciałbym także ‒ na początku naszej wspólnej
drogi ‒ wyjaśnić krótko znaczenie mojego biskupiego herbu, w którym
pragnąłem zawrzeć konkretne przesłanie.
Zbudowany jest on na tarczy ze złotym krzyżem, który oznacza
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Chrystus, jak mówi św. Paweł, przez
swoją śmierć i zmartwychwstanie zburzył mur wrogości i przyniósł ludzkości
prawdziwy pokój (por. Ef 2,14‒16).
Niebieskie tło tarczy herbowej oznacza Maryję, która jest Królową Pokoju
i pierwszą przekazicielką pokoju Chrystusa. Odnosi się on także do koloru nieba
i niebieskiego Jeruzalem, które całe wypełnione jest pokojem naszego Pana (por.
Ap 21,3‒4).
Na tarczy herbowej znajduje się gwiazda betlejemska i złoty promień.
Nawiązują one do Mędrców, którzy widzieli gwiazdę na wschodzie (por. Mt 2,2)
i wyrażają moje pragnienie dzielenia się pokojem Chrystusa ze wszystkimi,
zgodnie ze słowami św. Pawła, który przypomina, że Chrystus przyniósł pokój
i tym, którzy są daleko i tym, którzy są blisko (por. Ef 2,17).
Gwiazda betlejemska jest kolejnym nawiązaniem do duchowości
pallotyńskiej. Założyciel zgromadzenia, św. Wincenty Pallotti, a w ślad za nim
pallotyni, bardzo czczą tajemnicę Objawienia Pańskiego, widząc w niej symbol
powszechności Kościoła i apostolstwa, które jest skierowane do każdego
człowieka.
Pod gwiazdą widnieje gołąbek niosący gałązkę oliwną. Nawiązuje on do
znanej sceny biblijnej, gdy Noe po wielkim potopie wypuścił z arki gołębicę, a ta
wróciła, „niosąc w dziobie świeży listek z drzewa oliwnego” (Rdz 8,11).

Przyniosła w ten sposób ludziom znajdującym się w arce pokój i nadzieję.
Gałązka oliwna, symbol pokoju, nawiązuje również do Ogrodu Oliwnego, w
którym Chrystus spędzał długie godziny na modlitwie. Bez modlitwy i otwarcia
się na łaskę Chrystusa ludzkie serce zawsze będzie targane niepokojem świata.
Gołębica jest też biblijnym znakiem Ducha Świętego, a jednym z owoców Jego
działania w duszy człowieka jest pokój (por. Ga 5,22).
Siostry i Bracia,
w tym herbie, jak wspomniałem, zawarty jest jakby program mojej posługi
biskupiej, który chcę teraz realizować w naszej archidiecezji. Najogólniej
mówiąc, jest nim szczere pragnienie, by razem z Wami iść każdego dnia z
Chrystusem i w stronę Chrystusa. On jest naszym pokojem i On jest najgłębszym
źródłem naszej radości.
Tydzień temu słyszeliśmy w liturgii pełne entuzjazmu słowa św. Pawła:
„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się (…). Pan jest
blisko!” (Flp 4,4‒5).
Prorok Sofoniasz mówi: „Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel
z całego serca (…). Pan jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego” (Sof
3,14‒15).
Wezwanie Sofoniasza podchwycił Izajasz, zachęcając nas byśmy wołali
radośnie, bo wielki jest wśród nas Święty Izraela (por. Iz 12,6).
W tych wszystkich wezwaniach do radości uderza ten sam motyw: Pan jest
blisko! Otóż to: nie jesteśmy sami. Jego błogosławiona obecność, której – dzięki
wierze – jesteśmy pewni, jest najgłębszą przyczyną naszej radości.
Kościół nie wzywa nas dziś do tego, byśmy się śmiali czy, tym bardziej,
chichrali. Być może nie mamy ku temu szczególnych powodów. Być może kogoś
nie nastraja do śmiechu jego sytuacja osobista lub rodzinna, jakiś długotrwały,
bolesny i męczący problem, ciągnąca się choroba, niedawna śmierć kogoś
bliskiego. Nie jest nam do śmiechu także wtedy, gdy patrzymy na wiele
problemów, jakie przeżywa dziś Kościół, zwłaszcza w Polsce, a także gdy
patrzymy na to, co dzieje się na świecie, szczególnie w miejscach, gdzie
przelewana jest krew.
Radość jest czymś dużo głębszym niż śmiech. Chrześcijańska radość to
postawa serca, które w każdej sytuacji potrafi zachować stałość, harmonię i
pokój oraz umie przyjąć także to, co trudne i przykre. Radość to wielka
wewnętrzna siła, która potrafi przeciwstawić się narastającej fali zła, smutku, a
nawet nienawiści. Ona pozwala nam właściwie reagować na każdą burzę i
walczyć z nią, rzuca promienie słońca i światła na często suchy i ciemny grunt
naszej codzienności. Radość to pewność, że moje życie jest w dobrych, to znaczy

Bożych, rękach. Że On jest blisko, nawet jeśli nieraz, także teraz jest trudno i
ciężko.
„Radość Ewangelii ‒ napisał papież Franciszek w pierwszym zdaniu
swojej programowej adhortacji Evangelii Gaudium ‒ napełnia serce oraz całe
życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił,
zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z
Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość” (EG, 1).
A w innej adhortacji, Gaudete et exsultate, Franciszek dodał, że można
przeżywać radość także w godzinie krzyża, „gdyż zawsze pozostaje przynajmniej
promyk światła, rodzący się z osobistej pewności, że jest się nieskończenie
kochanym, ponad wszystko” (GE,125).
Siostry i Bracia,
mam nadzieję, że dobrze to rozumiecie, że w swoim życiu wiary tego
doświadczacie, że nie jest to dla Was jakaś abstrakcyjna teoria. Chrześcijaństwo
bez radości jest jak człowiek bez serca: nie może istnieć.
To doświadczenie radości wzrasta w nas tym bardziej, im bardziej jesteśmy
otwarci na przyjęcie Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny.
Ewangelia jest nowiną, bo w niej jest zawsze coś świeżego, porywającego, nie
mdławego. Jeśli tylko prawdziwie się na nią otworzymy, dotyka każdego
momentu w naszym życiu w sposób najbardziej konkretny. Możemy
wielokrotnie czytać te same zdania, lecz Słowo jest zawsze nowe.
I Ewangelia jest nowiną „dobrą”, bo to prawdziwa opowieść o tym, że Jezus
z Nazaretu jest Synem Bożym, który umarł za nas i dla nas zmartwychwstał,
który otworzył nam niebo, który jest z nami każdego dnia i w każdym
doświadczeniu. On kocha nas miłością absolutną. Dzięki Niemu możemy
porzucić grzech i żyć
w wolności dzieci Bożych!
Tak, z głoszenia i z przyjęcia Dobrej Nowiny płynie prawdziwa radość!
Z Dobrą Nowiną więc do Was przychodzę; jej chcę z Wami słuchać, ją
głosić, nią się napełniać. Nie mam innego celu, bo wszystko inne musi być
drugorzędne! Wszystko inne dostaniemy, zdobędziemy lub osiągniemy gdzie
indziej. Dobrą Nowinę możemy dostać tylko w Kościele. I tu ją musimy dostać!
Takie zadanie zlecił mi papież Franciszek. W bulli nominacyjnej napisał, że chce,
by nasza wspólnota lokalnego Kościoła w Warszawie przez głoszenie Słowa
Bożego mogła pilnie wypełniać wolę Bożą i wzrastać w wierze. Polecił mi także,
bym „wytrwale i wiernie wyjaśniając naukę Kościoła, w miłości Chrystusa
niestrudzenie uczył tych, którzy są blisko Boga i tych, którzy są daleko,

przekazując im ewangeliczną prawdę o Bogu, który umiłował ludzi aż do
śmierci”. To chcę robić, a przynajmniej próbować to robić najlepiej, jak będę
umiał.
Liturgia Adwentu mówi o św. Janie Chrzcicielu, który „dawał ludowi wiele
napomnień i głosił dobrą nowinę” (Łk 3,18). On także jest pełen wewnętrznej
radości. Nie myśli o sobie, nie robi kariery kosztem Chrystusa. Jest wolny!
Radosny i wolny. Z całą pokorą wyznaje, że chrzci jedynie wodą, ale
nieskończenie ważniejszy od Niego jest Chrystus, który będzie chrzcił Duchem
Świętym (por. Łk 3,16). Jan oczyszcza z zewnątrz, Chrystus od środka. Jan wie, że
wielkim przywilejem dla niego byłoby rozwiązać rzemyk w Chrystusowych
sandałach. Każdego też prosi, by żył zgodnie ze swoim powołaniem, robił to, co
do niego należy: i celnicy, i żołnierze. Cały lud i każdy z osobna (por. Łk
3,10‒16).
To piękny obraz Kościoła, w którym Chrystus jest pierwszy i
najważniejszy, a każdy z członków ofiarowuje innym to, co ma najlepszego:
swoje talenty, charyzmaty, umiejętności i zdolności. Ofiarowuje to dla
wspólnego dobra. Taki Kościół budujmy nad Wisłą: pokorny, radosny, głęboki i
prosty. Ugruntowany na Dobrej Nowinie. Najserdeczniej Was do tego zapraszam.
Radujmy się. Pan jest blisko!

Z modlitwą i błogosławieństwem,
Wasz biskup, Adrian